Katerina Angelaki-Rouk

W tym tygodniu dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci jednej z najlepszych współczesnych poetek greckich, Kateriny Angelaki-Rouk. Choć nie zajmuję się poezją, nie mogę nie napisać choć paru słów o tej niezwykłej poetce, tym bardziej, że Katerina Angelaki-Rouk była także utalentowaną tłumaczką, która pozostawiła po sobie przekłady wielkich autorów, takich jak Puszkin, Szekspir czy Beckett.

Katerina Angelaki-Rouk urodziła się w 1939 roku a Atenach, studiowała języki w Atenach, we Francji i w Szwajcarii. Ukończyła szkołę tłumaczy ustnych i pisemnych w zakresie trzech języków: angielskiego, francuskiego i rosyjskiego. W debiucie literackim wspierał ją jej ojciec chrzestny, Nikos Kazantzakis. K. Angelaki-Rouk prezentowała swoją twórczość i poglądy literackie podczas wykładów na najważniejszych uczelniach w Stanach i w Kanadzie. Jej poezja została przetłumaczona na wiele języków. Poetka wydała kilkanaście zbiorów poezji i została nagrodzona najważniejszymi nagrodami literackimi w Grecji.

W ciągu ostatnich kilku lat miałam okazję wielokrotnie uczestniczyć w wieczorach poetyckich i spotkaniach literackich z K. Aggelaki-Rouk w roli głównej. Opowiadane przez nią historie zawsze były niezwykle ciekawe, zawsze ze sporą dawką humoru. Choć zwykle nie tłumaczę poezji, poniżej znajdziecie trzy wiersze Kateriny Aggelaki-Rouk, które przetłumaczyłam kilka lat temu specjalnie dla niej. Było to jedno z tych niezwykłych spotkań, które pozostają na długo w pamięci. Poetka zgodziła się wziąć udział w jednych z naszych zajęć w szkole tłumaczy i nie wiem, czy bardziej stresował nas fakt, że my, mała grupa niedoświadczonych tłumaczy, będziemy musieli odczytać nasze przekłady wierszy przed ich autorką, czy fakt, że jest ona niezwykle doświadczoną tłumaczką i nie ukryjemy przed nią ewentualnych niedociągnięć w rytmie tekstu. Na szczęście K. Angelaki-Rouk okazała się niezbyt surowym krytykiem i na nasze nieszczęście okazała się także poetką, która nie zdradza sekretów swej poezji nawet tłumaczom. Na każde z naszych pytań odpowiadała barwną historią, tak interesującą, że nie zwracaliśmy uwagi na fakt, iż właściwie nie pada w niej odpowiedź na nasze pytanie. Uważała, że poezja choć osobista, może być odczytana przez każdego w inny sposób i nie chciała narzucać nam swojego sposobu myślenia.

 

Kopia Projekt bez tytułu (2)

 

KATERINA ANGELAKI-ROUK

Czas osoby zakochanej

Czas osoby zakochanej jest inny;
nie jest praktyczny
nieefektywnie kończą się chwile
przyszłość tworzona jest z najpiękniejszych tematów
wczorajszej miłości
za śmierć uważane jest rozstanie
kiedy uczucie wygasa
nie rozpoznaje już samego siebie.
Zanim nie odpowiem sprzedawcy
pierwszy raz zamieniliśmy dwa słowa
i znowu rozpoczął się
dialog z tobą
euforia pierwszy głos rozpoznania:
z lekkością wychodzę z zakupami
jeśli udało ci się mnie dotknąć
pochylona, jeśli ponownie przyszło
okropne spojrzenie rozstania.
Pozbawiam, całkowicie pozbawiam
tę chwilę teraźniejszości
i wchodzę w inne teraz,
spójne i nierozerwalne.

 

Samotność

Jeśli połączysz deszcz ze łzami
śmiech ze słońcem
tornado, powiew wiatru z rozbudzonym gniewem.

Jeśli zapłaczesz nad dziećmi z różowymi refleksami
zachodu słońca na twarzy, które zasypiają
z pustymi rękoma, z gołymi stopami
znajdziesz swą samotność.

Jeśli pochylisz się nad ludźmi wokół ciebie
w ich obojętnych oczach będzie zapisana
całkowita, rozpaczliwa twa samotność.

A jeśli pokażesz im drogę siły
i przekonasz ich, by wierzyli tylko w siebie
dasz im jedno zmartwienie więcej
bo nie będą w stanie, to będzie dla nich zbyt ciężkie
i znowu spotkasz swą samotność.

Jeśli zawołasz miłość
wróci pusty, głuchy, twój własny głos
bo nie miał odwagi przejść przez wszystkie
zamknięte drzwi, wszystkie zmęczone kroki
wszystkie zabłocone drogi.

Głos, który wysłałaś roztrzęsiony wróci do ciebie
pełen pragnienia, nie z tymi słowami, które mu nakazałaś
ze słowami samotności.

Mój Boże, co z nami będzie?
Jak ruszymy naprzód?
Jak uwierzymy? Jak się oszukamy?
Przy tym osobliwym odchodzeniu rzeczy
dusz z naszego otoczenia?

Jedna droga istnieje, jeden sposób.
Jedno będzie Zwycięstwo:
Jeśli uwierzymy, jeśli będziemy, jeśli ruszymy naprzód. Sami.

Jesień 1956

 

Ekstrawertyzm człowieka

To, o czym nie mówię, jest tak dobrze ukryte
że nawet moja wyobraźnia tego nie odnajduje
zamglone w głosie, w ruchu
w podziwie życia.
To, o czym nie mówię, to grzechy dotyku
kiedy nie odważyłam się dotknąć
to moje uwielbienie dla cudu
przemilczenie zbrodni.
Tak dobrze to ukryłam, karmiłam
i zachęcałam do stania się wierszem,
że nawet cisza, która wie, jak przenikać
ciemności tego, co niewypowiedziane
nie pomyślała, by zapieczętować
wszystko, czego nigdy nie powiem
wszystko, czego nigdy nie miałam zamiaru
ukryć.

Tłumaczenie: Dorota Jędraś 

 

 

 

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s